Wernisaż wystawy „Magia rzeczywistości” w Domu Polski Wschodniej w Brukseli

Dnia 19 czerwca 2013 r. w Domu Polski Wschodniej w Brukseli odbył się wernisaż wystawy „Magia rzeczywistości” – kobieta w twórczości Andrzeja Filipowicza.

Otwarcie wystawy połączone zostało ze spotkaniem Klub Domu Polski Wschodniej, który ma na celu stworzenie wspólnej platformy integracji i wymiany informacji dla Polaków pracujących w instytucjach UE oraz polskiej administracji w Brukseli.

Spotkanie otwarte zostało przez pana Artura Harazima Ambasadora RP w Królestwie Belgii, który objął wydarzenie swoim patronatem.

Podczas otwarcia wystawy obecny był także Ambasador, Stały Przedstawiciel RP przy Unii Europejskiej pan Marek Prawda wraz z małżonką, Konsul Generalny, Kierownik Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Brukseli pan Piotr Wojtczak wraz z małżonką, Prezydent Miasta Kielce pan Wojciech Lubawski, Przewodniczący Rady Miasta Kielce pan Tomasz Bogucki, pani Magdalena Łyżnicka-Sanczenko Dyrektor Departamentu Współpracy z Zagranicą i Promocji Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego oraz pani Magdalena Kusztal Dyrektor Kieleckiego Centrum Kultury.

Dodatkową atrakcja spotkania Klubu Domu Polski Wschodniej w Brukseli była możliwość rozmowy z panem Jacques Perrin reżyserem tak znanych filmów jak „Makrokosmos” i „Oceany”, Reżyser opowiedział zebranym o realizowanym właśnie w tej chwili w Puszczy Białowieskiej w Województwie Podlaskim swoim najnowszym filmie „The Seasons”. Film, do którego ujęcia kręcone będą także we Francji, Holandii, Niemczech i na Węgrzech, ukaże się w kinach w 2015 roku.

Wystawa obrazów „Magia rzeczywistości” – kobieta w twórczości Andrzeja Filipowicza została zorganizowana dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego oraz firmie EC EKO z Bielska Podlaskiego, która sfinansowała wydanie albumu ze zdjęciami prac artysty.

Wystawa, która udostępniona jest za darmo wszystkim zainteresowanym, pozostanie w Domu Polski Wschodniej w Brukseli do 14 lipca 2013 roku.

* * *

Malarstwo Andrzeja Filipowicza ma w sobie coś magicznego i bajkowego, na pewno wynika to ze stylu w jakim maluje, ale przede wszystkim z jego osobowości. Artysta wyróżnia się na tle innych, nie tylko swoim urzekającym malarstwem, ale również niebywałą  skromnością. Poza tym, że jest niezwykłym malarzem, jest również świetnym obserwatorem życia i dobrym psychologiem. Jego portrety są portretami psychologicznymi, pokazują wnętrze modela, jego osobowość i charakter. Obrazy Andrzeja Filipowicza mają w sobie ponadczasową romantyczność i coś, co przenosi nas w świat marzeń.

Urodzony w  1974 roku  w  Grodnie Andrzej  Filipowicz, swoją edukację artystyczną rozpoczął wraz z  podjęciem nauki w  grodzieńskim Liceum Sztuk Pięknych na Białorusi, po którego ukończeniu w  latach 1990-1994  studiował na Uniwersytecie w Grodnie, na Wydziale Psychologii i Pedagogiki, kierunek Sztuk Pięknych. W roku 1994 został członkiem Towarzystwa Plastyków Polskich na Białorusi. Od 1995 roku jego prace wystawiane były w  prezentacjach  zbiorowych oraz na wystawach indywidualnych na Białorusi i  za granicą, które często były pokłosiem warsztatów malarskich, w których brał udział. Uczestniczył m.in. w międzynarodowych plenerach malarskich, takich jak: plener studencki zorganizowany przez Uniwersytet w Kaliszu; plener Wrocław-Oborniki Śląskie, plener fotograficzny w Gdańsku w 2000 roku i międzynarodowy Plener Integracyjny w Łącku. Dziewięć  razy uczestniczył również w Festiwalu Kultury Kresowej w  Mrągowie. Podczas  tych artystycznych wyjazdów i spotkań, Andrzej Filipowicz miał okazję spotkać takich artystów jak Jan Wołek, Franciszek Starowieyski i Edward Dwurnik, których twórczość poznał od strony warsztatowej i studyjnych dyskusji. Artysta ma za sobą również grant na stworzenie strony internetowej o młodych artystach Grodna od IATP w Stanach Zjednoczonych, zaś w 2003 roku, na zaproszenie emira Kataru, wziął udział w Międzynarodowym Karnawale Zimowym.

W wieku dwudziestu sześciu lat Andrzej Filipowicz otrzymał stypendium twórcze w Kunstlerhaus Schloss Wiepersdorf  w Niemczech, na zaproszenie Sachsische  Kulturstfung w Dreźnie.

Malarskie poszukiwania Andrzeja Filipowicza są pełne dynamiki i świadczą o otwartości artysty  dążącej do wypracowania własnej stylistyki i maniery. Artysta w swojej twórczości nie posługuje się kodem tematycznym, który nawiązywać mógłby wprost do aktualnej sytuacji, w dużej mierze  izolowanego na wielu poziomach – również artystycznym – kraju, w  którym mieszka.  Dla Andrzeja Filipowicza malarstwo winno być pozbawione konotacji politycznych, wolne i zwrócone przede  wszystkim w kierunku hedonistycznej strony życia. Dzięki temu staje się rodzajem uniwersalnego języka, którym może przemawiać do międzynarodowej publiczności.

W dotychczasowym dorobku malarza, szczególnie w chętnie podejmowanej przez niego tematyce kobiecego portretu, widoczne są coraz to nowe próby odnalezienia się zarówno w obszarze techniki i warsztatu malarskiego, jak i samej stylistyki przedstawień. Głównym tematem akrylowych, olejnych i akwarelowych kompozycji Filipowicza jest motyw kobiety. W ujęciach całopostaciowych, jak i portretowych, sylwetka kobieca dopełniona jest zawsze wieloma bogatymi w symbolikę atrybutami. Przykładem mogą posłużyć wystawiane na obecnej prezentacji kompozycje, takie jak „Wiśniowe spotkanie”, „Klucze”, „Jabłonie”, „Motylkowe marzenia” czy „Magnolia”, w których portretowanej kobiecie towarzyszą, dopowiedziane przez tytuł obrazu, wiśnie, klucze, jabłka, motyle i kwiaty magnolii. Wszystkie płótna białoruskiego artysty pełne są bogatych, żywych barw, napojone ciepłą emocjonalną kolorystyką. Pomimo już blisko dwudziestoletniego dorobku pracy artystycznej, jak w  1999 roku  napisał o malarzu z Grodna jeden z krytyków w „Kurierze Porannym”: „od strony technicznej obrazy Andrzeja Filipowicza to pewne i dojrzałe malarstwo, jednocześnie jednak jakby ciągle niezadowolone z siebie, poszukujące”. Niewątpliwie, wypracowanie w pełni jednorodnego, ukształtowanego stylu malarskiego, jest często głównym celem artysty-malarza, a jeszcze bardziej odbiorcy, – który chciałby twórczość klasyfikować, nazywać i wartościować. Malarstwo Andrzeja Filipowicza zdaje się jednak wymykać próbom ścisłej kategoryzacji i  łatwego opisu. Już przez sam fakt stosowania wielu technik artystycznych, jak olej, akwarela i akryl, artysta jawi się, jako ciągły eksperymentator, – dla którego nieobce są doświadczenia wielkich mistrzów szczególnie francuskiego malarstwa z przełomu XIX i XX wieku. W dotychczasowym dorobku malarskim Pana Filipowicza daje się wyróżnić trzy zasadnicze serie dzieł. Są to kwiatowe impresje, portrety i akty oraz pejzaże. W wielu kompozycjach autorstwa malarza pojawia się cała szeroka gama bogatej ciepłej ekspresyjnej kolorystyki, która przywodzi na myśl zapatrzenie się młodego twórczy w dzieła Vincenta van Gogha i Paula Gauguina. Ich przeciwwagę tworzy grupa dzieł, komponowanych jakby po przeciwnej stronie palety kolorystycznej. Są to zarówno płótna o tematyce figuratywnej, jak i pejzaże, w których przeważa zimna, z zastosowaniem bieli, kolorystyka przypominająca doświadczenia twórców bliższych geograficzne młodemu artyście – takich jak Julian Fałat czy wileński przedwojenny malarz Ferdynand Ruszczyc.

Mając na uwadze, prezentowane w Brukseli dzieła, można stwierdzić, iż charakterystycznym rysem dotychczasowej maniery artystycznej kompozycji Andrzeja Filipowicza jest jego warsztat i maniera – wyrażająca się kładzioną w dynamiczny sposób – wprost z tuby farbą. Zaś w obszarze stylistycznym w dziełach malarza z Grodna panuje bogata dekoracyjność i nastrojowość, która wykorzystuje całą gamę symboliki i reminiscencji nawiązujących do bogatych tradycji malarstwa europejskiego – poczynając od secesyjnej dekoracyjności, bazującej między innymi na chętnie stosowanej w niej sylwetce kobiecej i dekoracyjnej linii – a na ekspresjonistycznych doświadczeniach kończąc, – w których zasadniczą rolę odgrywa kolor i dynamika kompozycji.

Wszystkie te konotacje i przywołania powodują, iż ostatecznie przedstawienia te, szczególnie portrety kobiece, stają się coraz bardziej portretami-symbolami, niż zatrzymanymi w kadrze wizerunkami konkretnej osoby. W ten sposób kompozycje Filipowicza zmierzają do tego, „co piękne, wzniosłe, doskonałe. Są nierealnie wyidealizowane, dalekie od rzeczywistości. Nie oddają stanu faktycznego, lecz dążenie do tego stanu, jakby artysta chciał za wszelką cenę, poprzez pryzmat swojej wyobraźni, zachować to, co według niego kryje w sobie pojęcie piękna”5. Piękna, które, jak twierdzi malarz, ukształtowało się w nim już w okresie wczesnego dzieciństwa spędzonego na Białorusi. Bo, jak mówi, „dzieciństwo jest magicznym czasem, ale możemy ocalić w sobie to, co było wówczas ważne. Poczuj przyjemność z dotykania piękna, otwórz wewnątrz siebie drzwi na ten stan. Niech wleci jak lekki barwny motyl. Niech z nim pojawi się zapach niczym światło, co cicho wchodzi do duszy i daruje pragnienie, szczęście i wolność. W człowieku bez marzeń nie ma życia. Miejcie marzenia, nie płoszcie ich. Bądźcie marzycielami.”

Prof. dr hab. Jan Wiktor Sienkiewicz – Historyk i krytyk sztuki. Kierownik Zakładu Historii Sztuki i Kultury Polskiej na Emigracji w Katedrze Historii Sztuki i Kultury Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.

Więcej informacji na stronie: andrzejfilipowicz.com.

Zdjęcia: Łukasz Kobus/KobusArt
Galeria zdjęć dostępna jest tutaj.